Biały pies poduszkowy
Maltańczyk jest psem, który swym zachowaniem nie sprawi nam zbyt wielu kłopotów. Zaadoptuje się do warunków jakie mu stworzymy, o ile będzie mógł przebywać tam ze swoją rodziną. Towarzyski, aktywny i lubiący zabawę, posłuszny i łatwy do ułożenia. To idealna rasa dla rodzin z dziećmi, należy jednak chronić go przed kilkulatkami. Nie wymaga długich spacerów, chętnie spędza czas na kanapie, w towarzystwie członków rodziny, do której jest bardzo przywiązany, i z którą nie lubi się rozstawać. Tak więc decydując się na Maltańczyka powinniśmy być przygotowani na wspólne spędzanie z nim wakacji. Bardzo źle znosi zarówno dłuższe rozstanie jak i kilkugodzinne, samotne przebywanie w domu. Uwielbia być tulony i głaskany, a ulubionym miejscem wypoczynku są kolana właściciela ewentualnie poduszka i nie ma w tym nic dziwnego – tysiące lat na królewskich dworach zrobiły swoje.
Często popełnianym błędem jest traktowanie Maltańczyka jak pluszowej zabawki. To piesek z krwi i kości, piesek o dużym temperamencie, inteligentny, z charakterem. Jego wygląd sprawia, niestety, że jest traktowany jak ozdoba poduszki. Choć to chyba mniejsze zło niż zaniedbanie tego uroczego pieska.
Pielęgnacja Maltańczyka jest przeciwwagą do jego bezproblemowego charakteru. Decydując się na tę rasę musimy zdawać sobie sprawę, że Maltańczyki choć prawie nie linieją, wymagają jednak starannego, codziennego czesania. Obowiązek ten należy traktować bardzo poważnie, gdyż każde zaniedbanie kończy się utworzeniem kołtunów, których rozczesanie jest bardzo bolesne i czasochłonne lub kosztowne. Gdy dopuścimy do tej sytuacji, lepiej ostrzyc psa „na krótko”, aby zaoszczędzić mu cierpienia.
Częstotliwość kąpieli, w znacznym stopniu, regulują warunki, w jakich przebywa nasz pupil. Kąpiemy, gdy zachodzi potrzeba. O ile czynność tę możemy przełożyć o kilka dni, to z pewnością nie możemy odłożyć czesania.
Pamiętać należy, iż z uwagi na to, że pieski te zazwyczaj wpuszczane są na kanapy, a często do naszych łóżek, konieczne jest dokładne sprawdzenie i wyczesanie po spacerze z uwagi na wszechobecne kleszcze. Dbamy w ten sposób nie tylko o bezpieczeństwo psa, ale również nasze, a szczególnie naszych dzieci.
Jeżeli nie zamierzamy naszego małego przyjaciela wystawiać, polecaną fryzurą dla maltańczyka jest „na szczeniaka”, co w znacznym stopniu ułatwi pielęgnację.
Jak w przypadku pozostałych ras zwracamy uwagę na pielęgnację uszu (czyszczenie i usuwanie martwych włosów) i oczu. W przypadku tej rasy, poza oczywistymi względami zdrowotnymi, duże znaczenie mają względy estetyczne, a łzawiące oczy spowodują brzydkie ciemne zacieki. Często przyczyną jest niedrożność kanałów łzowych, a z tym problemem należy udać się do weterynarza.
piesek „Pieszczotliwość” tych piesków ułatwia nam wczesne przyzwyczajanie ich do zabiegów pielęgnacyjnych, np. czyszczenia zębów. Zacząć możemy od dotykania palcami, następnie czyszczenia gazikami, by ostatecznie, jak najwcześniej, zacząć stosować szczotkę do zębów. Dostępne są szczoteczki dwugłowicowe, które skutecznie, z pomocą specjalnych, przeznaczonych dla psów, past do zębów, pomogą nam zapobiegać powstawaniu kamienia nazębnego i uchronią naszego pupila przed bardzo przykrymi i bolesnymi tego konsekwencjami.
Nie stosujemy szczotek, a w szczególności past przeznaczonych dla ludzi, nawet tych dla dzieci. Pies nie wypłucze zębów i nie wypluje pasty. Połknie ją, co w konsekwencji spowodować może przykre dolegliwości żołądkowe.
Kontrolujemy długość pazurków i systematycznie je przycinamy, aby nie doprowadzić do przerostu rdzenia w wyniku czego, podczas obcinania, możemy boleśnie skaleczyć psa. Ze względu na kanapowy tryb życia Maltańczyków, raczej nie ścierają one pazurków na betonie i te często rosną tak bardzo, że może dojść do deformacji stopy psa. Nie są to wcale rzadkie przypadki.
Choć historia Maltańczyka sięga starożytności, to za początek rozwoju hodowli uznaje się umownie rok 1800.
W Polsce za pierwszą właścicielkę Maltańczyka, znanego wówczas jako bonończyk, uchodzi starościna Anna Szaniawska. Słynęła ona z zamiłowania do tych małych piesków, opiewanych m.in. przez eks-dominikanina, ks. Antoniego Malinowskiego, który, wg przekazanych przez Antoniego Magiera pogłosek, za „Pieśń o Bufciu” (jej bonończyku) uzyskał pomoc w zdobyciu w r. 1782 biskupstwa cynneńskiego (nowej sufraganii biskupstwa żmudzkiego); już w czasie Sejmu Wielkiego Julian Ursyn Niemcewicz napisał „Odę do Kaszperka, pieska starościny małogoskiej”.
(źródło: IPSB)